DOROTY AUGUSTYNIAK

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

CZASEM O BYLE CIEŃ CZŁOWIEK MA ŻAL DO CZŁOWIEKA, A ŻYCIE JAK OSIOŁ UCIEKA

Czasem o byle cień człowiek ma żal do człowieka, a życie jak osioł ucieka  (K.I. Gałczyńskiego, Teatrzyk Zielona Gęś przedstawia). Czyż nie zdarza nam się w życiu doświadczać takich sytuacji? Jeśli Ciebie to nie dotyczy nie czytaj dalej, jeśli doświadczasz i skupiasz się na swoich „żalach” przez co stoisz w miejscu zastanów się razem ze mną dlaczego tak jest. Definicja żalu brzmi „żal to negatywny stan emocjonalny spowodowany doznaną stratą… Występuje również w postaci żalu do kogoś za wyrządzone krzywdy, niemożność pogodzenia się z realną sytuacją”.

Siedzę sobie teraz patrzę w okno, pada deszcz, jest zimno, wilgotno   i nieprzyjemnie. Świetny moment do żalu. Żal mi przemijających chwil, żal, że już nie wróci lato, że już nie będę młoda, żal, że jestem taka niska, że mam kilka kilogramów za dużo, żal, że nie jestem naturalną blondynką, żal, że tak mało od siebie wymagam, żal do rodziców, że nie wymagali ode mnie więcej, żal do życia, że jest tylko jedno, żal, że kiedyś tam nie podjęłam innej decyzji, żal, że wybrałam taki zawód, żal, że świat jest taki okrutny i pełen przemocy, żal, że mnie nie przytulił, że kwiatów nie kupił, że nie czyta w moich myślach, żal, że  siedzę na kanapie i się żalę.

„Żalem” możemy zapisać cały stu kartkowy zeszyt, ale czy to coś zmieni? Żal jest negatywną emocją, nie chcemy go czuć. Ale watro się          w niego wsłuchać, on nam coś sygnalizuje.

Żal wzywa nas do działania – mówi amerykański psycholog Neal Roese.

Mogę dalej siedzieć i się żalić, ale mogę również wstać i powiedzieć – to już było, nie ma do tego powrotu, potraktuję swoje żale, jako doświadczenie     i  kierunek do zmiany. Odpowiem sobie na pytanie, co daje mi żal? Jak się   z nim czuję? Jakie wzbudza we mnie emocje? Czy chcę się tak czuć?  Ja nie chcę! Czas spojrzeć na życie TU I TERAZ, co mogę zmienić, a na co nie mam wpływu. Zacznę już teraz.

Za oknem cudownie szumią krople deszczu, trawy z radością bujają się na wietrze smagane deszczem. W powietrzu unosi się zapach mokrych liści mieniących się piękną barwą jesieni. Jestem szczęściarą, że mogę to obserwować, czuć i cieszyć się  tą chwilą. To jest dobry czas, abym zrobiła plan na cały tydzień nie zapominając o sobie. Potrzebuję w ciągu dnia dać sobie uważność, którą dla siebie zaplanuję poza oddawaniem się w pełni pracy, innym ludziom, czy zbędnym zajęciom. Juto zadzwonię też do mojej przyjaciółki. Nie miałam z nią kontaktu tak dawno, ostatnio ona dzwoniła,  a ja ciągle nie mam czasu. Nie mam czasu? Czy źle nim zarządzam? Pytań jest dużo i właśnie TU I TERAZ wszystkie zapiszę i przemyślę świadomie odpowiedzi. Bez żalu, ale z wdzięcznością za wszystkie pozytywne chwile, za doświadczenia. Z wdzięcznością za to, że jestem.  

Dorota Augustyniak

Psycholog

KOMENTARZE

Skomentuj:

* Pola obowiązkowe

  1. No cóż , nic dodać nic ująć, przestańmy się użalać nad sobą bo deszcz pada tylko cieszmy się, że podleje trawnik, zawsze patrzmy na dobrą stronę tego złego , tej złej sytuacji. Nie myślcie sobie , że zawsze tak myślałam , o nie, nie, życie mnie nauczyło. Szkoda czasu na żal, życie ucieka i to bardzo szybko.

    Odpowiedz
  2. Rzeczywiście każdy człowiek w tym oczywiście ja ma dużo żali. Po przeczytaniu tekstu (bardzo mądrego zresztą ) inaczej na pewno spojrzę na te moje żale. Do końca pewnie nie znikną wszystkie, ale może je zamienię na pozytywne myślenie.

    Odpowiedz
  3. Świetny artykuł ? Jak dla mnie motywujący do działania. Wszystko zależy od tego z jakiej perspektywy spojrzymy na swoją sytuację, i czy chce nam się chcieć. Chcieć dostrzec piękno otaczającej przyrody, wspaniałych ludzi wokół nas, to dodaje nam skrzydeł, napedza do aktywności.. Bądź dalej inspiracją dla kobiet, pomagaj dostrzegac rzeczy małe, które w ciągłej pogoni gdzieś nam umykaja, bądź mówimy że nie mamy czasu, chociażby na telefon do przyjaciółki ?Czas zawsze tak naprawdę sie znajdzie, wystarczy chcieć ?

    Odpowiedz
  4. Czy żałuję?! Czy mam żal za to co dzieje się w moim życiu?! Jestem raczej osoba optymistyczna ,w srodku miękka na zewnątrz twardo stopajaca po ziemi, a w nocy płaczącą w poduszkę. Kocham życie i czerpie z niego tyle na ile mi pozwoli zdrowie. Mogło być lepiej a jednak nie jest, ale cóż!Lepiej wstawać o wlasnych siłach niż z pomocą bliskich. Wiec co może być piękniejszego od padającego deszczu czy zbliżającej się jesieni… zimy…Z utęsknieniem czekam juz na wiosnę, ale i zima ma swoje zalety. Myślę że nie powinnyśmy mieć do Siebie żalu o nic bo to dzięki swoim błędom, przemyśleniom staramy się naprawić, poprawić… Kocham życie, kocham swoja prace, rodzinę, przyjaciół mojego męża, kocham moja chorobę bo nauczyłam się z nią żyć, kocham siebie i wtedy sposób wybaczam i mi zostaje wybaczone. Ściskam Dorota Augustyniak

    Odpowiedz
    • Podziwiam Panią, bo nie jest łatwo akceptować swoją chorobę i jeszcze optymistycznie patrzeć na świat. Jest Pani silną Kobietą, która również czasami potrzebuje wsparcia.
      Płacz do poduszko ok, ale może warto pogadać o swoich emocjach, odczuciach i poprosić o wsparcie. My silne Kobiety chcemy dawać, a nie zawsze potrafimy brać lub poprosić o pomoc. Dużo zdrowia życzę.

      Odpowiedz
  5. Żali raczej nie miewam. Staram się zamykać minione już okresy życiowe. Rzadko wracam pamięcią, rozpamietuję. Wolę żyć tym co tu i teraz. Staram się też nie planować, bo plany i tak najczęściej wychodzą inaczej niż się zamierzyło. Czasem, przy melancholii, która dosięga mnie przed menstruacją, trochę żałuję, że życie tak szybko mija… Szczególnie śmierć rodziców mi to uświadomiła. Byli, mieli być zawsze, bo rodzice przecież nie Umierają, a ich juz niema…. Z nami będzie tak samo. Krótkie to życie.

    Odpowiedz
  6. Też czuję żal. Wczoraj dowiedziałam się że zmarła moja koleżanka. Czułam ze coś jest nie tak bo nie mogłam się do niej dodzwonić. I jak tu przegonić żal…

    Odpowiedz
    • Przykro mi, to smutna wiadomość. Trudno godzić się ze śmiercią, a w takiej sytuacji myślimy o przemijaniu i uświadamiamy sobie, że również umrzemy.
      Badania potwierdzają, że strach przed śmiercią jest na pierwszym miejscu u osób badanych. Ciekawe jest również to, że na drugim miejscu jest strach
      przed wystąpieniem publicznym. A tak poważnie, unikamy słowa śmierć, wypieramy myśli, mimo tego, że doskonale wiemy, że kiedyś to nastąpi.

      Odpowiedz
  7. Uwielbiam czytać Twoje teksty Dorotko ❤ a jeszcze bardziej słuchać Twojego głosu ? ponieważ jest bardzoooo kojący ❤❤❤
    Mega pozytywna energia na nowy tydzień ????
    Miłego dnia Kochana ❤?

    Odpowiedz
  8. A co gdyby żal ubrać w kolorowe pióra i uznać go za całkiem sympatyczny uczuć? Wszak jak się tak poużalamy solidnie, to zazwyczaj znajdujemy motywację do działania.. no bo ileż można 🙂

    Odpowiedz
  9. W pełni się z Tobą zgadzam, bo nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Najlepsze jeszcze przed nami , a to wszystko co nas spotyka to lekcja, doświadczenie, które nie każdy ma okazję przeżyć . Sztuką jest wyciąganie wniosków i szukanie pozytywnych objawów danej sytuacji i tego należy się nauczyć .

    Odpowiedz
  10. TAK! bo przecież:
    „Życie składa się z picia herbaty, plotkowania z przyjacielem, wyjścia na poranny spacer bez celu – nie planujesz, dokąd pójdziesz, w którym miejscu zawrócisz, o której będziesz z powrotem. Składa się także z gotowania dla kogoś, kogo kochasz, gotowania dla samego siebie, bo kochasz przecież swoje ciało, z prania ubrań, mycia podłogi, podlewania ogrodu. To małe rzeczy, bardzo małe… Pozdrowienie obcego przechodnia, które przecież niczemu nie służy, bo nie będziesz miała z nim żadnych wspólnych spraw… Człowiek, który wita się z nieznajomym, wita się także z kwiatem i drzewem, śpiewa ptakom piosenki. One śpiewają ci codziennie i nigdy nie przyszło ci do głowy, że mogłabyś się im odwzajemnić. Małe rzeczy, maleńkie rzeczy…” Osho „Życie jak bańka mydlana”

    Odpowiedz